- PiS zniszczył jeden z najważniejszych organów konstytucyjnych w Polsce. Nielegalne działania TK powodują, że nie możemy sięgnąć po pieniądze z Unii Europejskiej. Chaos w Trybunale Konstytucyjnym skończy się wtedy, kiedy opozycja wygra wybory – mówił poseł Krzysztof Gawkowski, komentując doniesienia o rosnącym konflikcie wewnątrz tej instytucji, który skutkuje jej paraliżem.
- Trybunał przestał działać, czemu nie mogą zaprzeczyć nawet najwięksi zwolennicy PiS. Jest on tak skłócony, że wchodząc na stronę tej instytucji, żeby się zorientować, że nie robi on praktycznie nic. Po wyborach trzeba tam będzie po prostu posprzątać i postawić na nogi instytucję, która dzisiaj stoi na głowie – ocenił poseł Adrian Zandberg.
Odsyłanie czegokolwiek do tego TK oznacza wrzucenie tego w czarną dziurę
- Odsyłanie czegokolwiek do tego TK oznacza wrzucenie tego w czarną dziurę. Dlatego mamy duże pretensje do prezydenta Andrzeja Dudy, który kierując ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału de facto uchylił się od odpowiedzialności – oświadczył. Jak podkreślił oznacza to, że Polska będzie musiała poczekać na środki z KPO jeszcze przez wiele miesięcy.
Zdaniem Lewicy obóz władzy zakiwał się w politycznych układankach wewnątrz Trybunału Konstytucyjnego. - Do tego dołożył się prezydent Andrzej Duda, który nie chciał zaprzysiężyć prawidłowo wybranych sędziów. Dołożył się też Jarosław Kaczyński, który do TK wskazywał nie sędziów czy autorytety, ale wiernych mu polityków. Są tam również osoby, które reprezentują pana Ziobro – wyliczał Krzysztof Gawkowski.
- Opozycja złożyła wspólnie projekt o naprawie wymiaru sprawiedliwości, która uporządkuje sytuację. Dopóki rządzi PiS nie mamy szans na pieniądze z UE, nie mamy szans na uczciwe wyroki. PiS uczynił z Trybunału Konstytucyjnego przystawkę polityczną i będzie ona działała, dopóki partia Jarosława Kaczyńskiego będzie rządzić – mówił szef KP Lewica.