Mateusz Morawiecki sam zobowiązał się w sierpniu tego roku do tego, że wniosek o wypłatę środków z KPO zostanie złożony do końca października 2022 r. Czekaliśmy do północy 31 października, ale wniosku jak nie było tak nie ma.
Pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy powinny być w Polsce już od roku. Inne kraje już korzystają ze środków z Funduszu Odbudowy, Francja otrzymała już 12,5 miliarda euro, Grecji wypłacono już 7,5 mld euro, do Włoch powędrowało już 45 mld euro, a Portugalia otrzymała 3,3 mld euro, a do Hiszpanii trafiło już 31 mld euro. Łącznie Komisja Europejska wypłaciła do państw członkowskich UE, które złożyły wnioski i mają zatwierdzone Krajowe Plany Odbudowy ponad 540 mld zł. Polska dostała jedno wielkie ZERO, co więcej nasz kraj ma już potrąceń na ponad 1 miliard zł.
To smutny bilans rządów Mateusza Morawieckiego, który pierwszy raz w historii Polski doprowadził do tego, że pieniądze z UE do nas nie wpływają, ale wypływają.
Zwracanie się do obecnego szefa rządu nie ma sensu, dlatego też pytam się prezesa Jarosława Kaczyńskiego: kiedy pozwoli Pan premierowi Morawieckiemu złożyć wniosek o wypłatę środków z KPO? Na te pieniądze czekają pracownicy, przedsiębiorcy, czy też samorządowcy. Środki z Krajowego Planu Odbudowy to jeden z ważniejszych czynników antyinflacyjnych, chociażby poprzez umocnienie się złotówki. To gigantyczne środki na inwestycje, na tworzenie lub podtrzymanie już istniejących miejsc pracy.
Komu jak komu, ale to rządowi powinno zależeć, aby inflacja była niższa a nie wyższa. Wychodzi jednak na to, że Jarosław Kaczyński z inflacji się cieszy, ponieważ oznacza to wyższe wpływy do budżetu. A brak tych pieniędzy to coraz trudniejsza sytuacja w polskich rodzinach, polskich firmach i samorządach.
Tomasz Trela, poseł
2 listopada 2022 r.