fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Sowińska: Oświadczenie w sprawie Kołodziejczaka

W dniu 28 października w Warszawie odbył się Strajk Klimatyczny, w którym wzięłam udział. Protest był organizowany przez aktywistki klimatyczne – Dominikę Lasotę i Wiktorię Jędroszkowiak, które znam i szanuję. Długo zastanawiałam się, czy powinnam wziąć udział w proteście ze względu na AgroUnię, która pełniła rolę współorganizatora (nie wiem czy formalnie, ale na pewno medialnie). Nie podoba mi się konfrontacyjny styl prowadzenia polityki Michała Kołodziejczaka i nie zgadzam się z częścią jego poglądów, dlatego początkowo nie chciałam brać udziału w proteście. Przekonała mnie jednak Wiktoria, którą spotkałam na korytarzu w Sejmie. Znacie mnie i wiecie, że od lat walczę o ochronę klimatu i środowiska. Uważam, że ochrona klimatu powinna być priorytetem polityki państwa i powinno się to odbywać ponad podziałami politycznymi. Dlatego zdecydowałam się pójść na protest.
 
W piątek rano zorganizowałam konferencję prasową, na której powiedzieliśmy, że Lewica popiera postulaty Strajku Klimatycznego. Uważam, że każdy i każda z nas musi wychodzić poza swoją strefę komfortu, bo jeśli proponujemy tylko to, co akurat nam się opłaca politycznie i finansowo, to jest to po prostu ekościema (lub jak kto woli – greenwashing). Pana Kołodziejczaka zapytałam, czy jest za skończeniem hodowli zwierząt na futra oraz za końcem ery przemysłowej hodowli kur, świń i krów. Ten próbował odpowiedzieć atakiem na Twitterze, ale mu się nie udało – na wszystkie jego pytania odpowiedziałam w sposób merytoryczny. On nie odpowiedział na żadne z moich pytań.
 
Tuż przed rozpoczęciem protestu podeszłam do pana Michała Kołodziejczaka i podałam mu rękę. Powiedziałam mu spokojnie o moich motywach udziału w demonstracji, o poparciu dla postulatów strajku i o tym, że nie zgadzam się z jego stylem uprawiania polityki (tu dodam, że Michał Kołodziejczak jest w mojej ocenie politykiem, nawet jeśli twierdzi, że tak nie jest). Ta rozmowa została nagrana na wideo, ale jej nie publikuję. Rozmowa była spokojna, bo po to przyszłam na demonstrację – szukać dialogu w sprawie klimatu.
 
Były też inne osoby, z którymi rozmawiałam. Był pan Jan Zygmuntowski, któremu też podałam rękę i z którym prowadziłam rozmowę o energetyce społecznej i odblokowaniu wiatraków na lądzie. Była też kobieta, która przyszła na demonstrację, a której nie znałam wcześniej. Potem dowiedziałam się, że jest to Marianna Schreiber, żona jednego z polityków PiS i influencerka w mediach społecznościowych. Gdy ją spotkałam na proteście uznałam, że jest to jedna z aktywistek klimatycznych i zaczęłam z nią rozmowę. Ta kobieta pokazała mi wydrukowane zdjęcia z zabitymi, zakrwawionymi świniami – tymi samymi, które lider AgroUnii wyrzucił na ulicę w grudniu 2020 r. Kobieta zarzuciła Kołodziejczakowi hipokryzję (że dziś walczy o klimat, a niedawno tak traktował zwierzęta). Zapytała mnie, czy pomogę jej w nagłośnieniu tego. Wyraźnie jej odmówiłam - odpowiedziałam, że nie chcę tego robić. Nie znałam pobudek działania pani Marianny, być może działała dla rozgłosu, a nie po to, aby bronić praw zwierząt – nie wiem tego. Zdjęcia robiły wrażenie i mówiły prawdę o panu Kołodziejczaku – że to co robi, to niestety nie jest troska o klimat, a zwykła ekościema. Potem sprawy potoczyły szybko. Był ze mną mój asystent społeczny, który zdecydował się stanąć ze zdjęciem pod podestem, na którym przemawiał Michał Kołodziejczak. Nic innego nie robił, tylko stał ze zdjęciem (nawiasem mówiąc – z odległości powyżej jednego metra nie było widać co jest na zdjęciu, bo było już ciemno). W tym czasie pani Marianna Schreiber otoczyła się dziennikarzami i zrobiła mini-konferencję prasową i zarzucając Kołodziejczakowi hipokryzję. Dopiero wtedy dowiedziałam się kim ona jest.
 
Ja stałam z boku, z moim transparentem „Ludzie ponad zysk”. Jednak Michał Kołodziejczak zaczął wyzywać mojego kolegę przez głośniki, że jest PiS-owskim trollem, że trzeba go stąd zabrać. Niektórzy ludzie rzucili się na chłopaka i zaczęła interweniować policja. Wtedy ja wstawiłam się za nim – powiedziałam wyraźnie, że go znam i że nie jest to żaden PiS-owski troll, tylko zaangażowany działacz społeczny. Pan Michał Kołodziejczak podszedł do nas i zaczął wrzeszczeć, że mój kolega jest pijany. Asystent odpowiedział, że to nieprawda i jeśli policja zechce, to może poddać się testowi alkomatem. Pan Michał Kołodziejczak wyraźnie szukał zaczepki, ale my byliśmy spokojni.
 
Po tym incydencie zdecydowaliśmy, że nie będziemy dalej uczestniczyć w proteście. Nikt mnie nie wyprosił (tak napisał pan Kołodziejczak na Twitterze, ale to nieprawda). Uznałam, że dalszy udział nie ma sensu, bo po pierwsze – nie przyszłam tam po to, aby się z kimś kłócić, a po drugie ten protest w mojej ocenie był polityczny, stał się tubą propagandową Michała Kołodziejczaka. Ja kilkakrotnie prosiłam organizatorki o możliwość zabrania głosu, ale nie uzyskałam na to zgody. Oczywiście rozumiem, że są protesty, na których politycy i polityczki nie mają możliwości zabrania głosu i nie miałabym tu żadnych uwag, jednak w tym wypadku mógł się wypowiadać tylko jeden polityk – lider AgroUnii. Ja, mimo że od lat działam i pracuję na rzecz ochrony klimatu i środowiska, jestem głosem ekologów i ekolożek w Sejmie, nie miałam możliwości wyrażenia poparcia dla postulatów strajku. Trudno – tak bywa. Działam dalej.
 
Anita Sowińska, posłanka
 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem