fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Apel do prezydenta Andrzeja Dudy o konsultacje ze środowiskiem nauczycielskim w sprawie "Lex Czarnek"

Walka z upartyjnieniem polskiej szkoły trwa. Minister edukacji cały czas unika szerokich konsultacji projektu nowelizacji ustawy o prawie oświatowym. - Dziś prezydent Andrzej Duda spotka się z ministrem Czarnkiem, żeby rozmawiać o ustawie zwanej jako „Lex Czarnek” – mówiła na wspólnej konferencji Lewicy i ZNP posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Posłanka przypomniała, iż wspomniany projekt wprowadza cenzurę kuratora oświaty w szkołach, daje także niespotykane do tej pory narzędzia do inwigilowania na niespotykaną dotąd skalę nauczycieli oraz zbierania na ich temat danych wrażliwych; który odbiera rodzicom prawo do decydowania jakie zajęcia będą się w nich odbywały, a samorządy sprowadza do roli płatnika, bez możliwości współdecydowania o tym co na terenie szkoły będzie się działo. - Wątpliwości wokół tej ustawy jest niezwykle wiele, mamy jednak poważne obawy, że pan Przemysław Czarnek o tych wątpliwościach prezydentowi nie powie – kontynuowała posłanka Lewicy.

Czy Lex Czarnek wejdzie w życie?

- Andrzej Duda nie powinien rozmawiać o tej ustawie wyłącznie z jej autorem, ale powinien też rozmawiać z tymi, w których życie nowe przepisy będą ingerować: z nauczycielami, ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego, z rodzicami, z samorządami, z uczniami. Dlatego też zwracamy się do prezydenta z apelem o spotkanie, z nami, z przedstawicielkami opozycji, ale przede wszystkim o spotkanie ze stroną społeczną – oświadczyła Dziemianowicz-Bąk. - To ich głos powinien być decydujący dla prezydenta Andrzeja Dudy w chwili, kiedy będzie podejmował decyzję o tym czy zawetować „Lex Czarnek” czy nie – podkreśliła. - Nie może być tak, że głowa państwa rozmawia tylko z ministrem edukacji, a rodzice i nauczyciele czekają przed bramą Pałacu Prezydenckiego – dodała.

Obecny szef resortu edukacji jak ognia unika konsultacji ze stroną społecznych, które dotyczyłyby jego własnego projektu ustawy. 6 grudnia 2021 r. w Sejmie min. z inicjatywy Lewicy oraz innych ugrupowań opozycyjnych odbyło się wysłuchanie społeczne projektu „Lex Czarnek”, w którym udział wzięło ponad 150 osób: rodzice, nauczyciele i samorządowcy. Przemysław Czarnek nie pojawił się na tym spotkaniu, tak więc nie usłyszał jednolitego przekazu strony społecznej, który wybrzmiał podczas wysłuchania: projekt ustawy powinien znaleźć się koszu. Dlaczego grudniowe spotkanie zostało zorganizowane przez opozycję? Ponieważ resort edukacji nie miał odwagi takiego wysłuchania przeprowadzić.

Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego przypomniał, iż dobrą tradycją Pałacu Prezydenckiego były spotkania ze nauczycielami. - Przypomnę, iż prezydent Lech Kaczyński zorganizował okrągły stół w sprawie edukacji – mówił Sławomir Broniarz. - Występowaliśmy do prezydenta Andrzeja Dudy trzykrotnie, na żadne z wystąpień czy próśb o spotkanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi – poinformował szef ZNP. - Jest to lekceważenie opinii publicznej, rodziców oraz głosu środowiska nauczycielskiego – ocenił.

Co zmienia Lex Czarnek?

- Jestem tu jako samorządowczyni z 12-letnim stażem, ale przede jako wszystkim mama 12-letniej Ani oraz 10-letniej Karoliny. Szkoła to drugi dom, miejsc, gdzie nasze dzieci powinny uczyć różnorodności oraz radzenia sobie z wyzwaniami współczesności – mówiła Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy, która przypomniała, iż według szefa ministerstwa edukacji „najważniejszy jest przepis, który pozwoli kuratorom na reakcję – na wniosek rodziców – w sytuacji, kiedy do szkół będą chciały wejść organizacje społeczne z treściami, które są niestosowne, niewłaściwe i demoralizujące”. Można z tej wypowiedzi odnieść wrażenie, iż to rodzice będą mieli realny wpływ na zajęcia, w których uczestniczą ich dzieci. To przekłamanie. Zgodnie z projektem decyzję o dopuszczeniu zajęć miałby podejmować kurator, a rola rodziców nie jest w ustawie w ogóle uwzględniona. Czarna lista małopolskiej kurator oświaty pokazała, jakie organizacje nie będą wpuszczane do polskich szkół, jeżeli nowe przepisy wejdą w życie. - Są to organizacje, które ja wiem, że chciałabym, aby pojawiły się w szkołach moich dzieci, aby mogły opowiedzieć o przemocy wobec kobiet, o edukacji seksualnej, o różnorodności, że każdemu człowiekowi należny jest szacunek – stwierdziła Piechna-Więckiewicz. - A ta ustawa to wszystko uniemożliwi, a rodzice nie będą mieli wpływu na proces wychowawczy – podkreśliła.

 

 

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem